Bez uważnego śledzenia zrzuconych kart nie mamy co marzyć o poważniejszej grze. Wyrabiajmy ten nawyk. Na początek nie zdołamy jeszcze zapamiętać wysokości kart, ale koniecznie musimy zapamiętać ich ilość. No i wyciągajmy z tych informacji wnioski.
Poniższy przykład dotyczy obrony.
* * * * *
W tym rozdaniu N przeoczył, że rozgrywający wyrzucił z ręki dwa piki .Jeśli więc nawet miał początkowo 4. karty w tym kolorze, to został z dwoma. Trzymanie trzeciego waleta nie ma więc najmniejszego sensu. Trzeba skupić się na kierach. Dzięki temu błędowi rozgrywający złapał wiatr w żagle i na zakończenie postawił S w przymusie.
Wynik 100%.
« poprzednia | następna » |
---|